EUM

Wspólny język

dla przyszłych pokoleń

Jak już pisałem wcześniej, jedną z rzeczy, która może łączyć, jest wspólny język. Nawet jeśli brakuje wspólnych kodów kulturowych, to przynajmniej można się porozumieć. Jest jeszcze coś – otóż – choć może część osób się nie zgadza – posługiwanie się określonym językiem niejako wymusza myślenie w określony sposób. Nie mówiąc już o poezji, która w dużej mierze eksploatuje istniejące  tylko w danym języku ukryte znaczenia czy grę słów. Książka pisana po polsku będzie poprzez między innymi swoiste konstrukcje językowe, szyk zdania książką polską. Tłumaczenia nie są w stanie oddać w pełni tej ulotnej warstwy. Dlatego prawie zawsze w historii zabór danego państwa przez inne wiązał się z próbami wprowadzenia nowego języka, a wyrugowaniem z użycia języka kraju (narodu) podbitego. Europa Unaeca Movado powinien wdrożyć działania prowadzące do wprowadzenia jednolitego języka na obszarze całej federacji europejskiej. Oczywiście, jeśli myślimy o wspólnocie na dłuższą metę, a nie w perspektywie zaledwie dziesięciu, piętnastu lat. Starsze pokolenia są pod tym względem i tak stracone. Dla większości z nas nauka nowego języka jest koszmarnie trudna… ale nie dla naszych dzieci. Wydaje mi się, że najlepszym sposobem na wprowadzenie wspólnego systemu porozumiewania się jest uczynienie oficjalnym językiem urzędowym Unii takiego języka, który obecnie nie jest w użyciu w żadnym państwie, tak aby uniknąć oskarżeń o przymus (Polacy powinni pamiętać rusyfikację, germanizację). Język angielski – międzynarodowy język medycyny i nauk informatycznych obecnie jest językiem kraju spoza Unii – więc… out. Dobrym kandydatem jest język esperanto lub inny język pomocniczy/ sztuczny. Wbrew pozorom funkcjonuje on dość dobrze. Stanowi, przykładowo, oficjalny język Międzynarodowej Akademii Nauk San Marino. Innymi słowy, można powiedzieć, że projekt pilotażowy dotyczący stosowania esperanto mamy już za sobą. Czas na realizację w pełnej skali… W tym wypadku byłby to nasz wkład w integrację europejską – twórcą esperanto był polski Żyd Ludwik Zamenhof.

Oczywiście przeciwnicy powiedzą, że takie sztuczne wprowadzanie nigdy się nie udało… Nie jest to do końca prawda. Powiodło się wydzielenie i kodyfikacja języka słowackiego czy wprowadzenie urzędowego języka ukraińskiego na Ukrainie. A nawet jeśli jest to częściowo prawdą, to UE też jest tworem ponadnarodowym, sztucznym.

Z drugiej strony, wraz z postępem technologii, nauk informatycznych i doskonaleniem tłumaczy maszynowych stosowanie esperanto w dobie translatorów online (sam nie umiem esperanto – używam Tłumacza Google’a) będzie coraz łatwiejsze.

 

Święte Niemcy – Addenum 2 – EUM str 515

Dodatek obecny

Może to dalekie, ale jeśli nie to Unia trafi prawdopodobnie na śmietnik historii, rozerwana wewnętrznie przez nacjonalizmy, a zewnętrznie rozgrywana przez starych i nowych silnych graczy – USA, Rosję, Chiny czy Indie… Nigerię i wielu innych. Niestety aby Europa (w tym Polska) coś znaczyła pozostaje ucieczka do przodu…