EUM

Armia

(oraz inne formacje mundurowe)

Obecnie Polska poprzez działania obecnej władzy próbuje stać się największym i najlepszym sojusznikiem USA. Porzucając całkowicie poczucie godności i dumy narodowej, próbuje stać się przydupasem Stanów. Dlaczego? Pytam Was, Polacy – czy Polska kiedykolwiek miała lub będzie mieć w dającej się przewidzieć przyszłości WPŁYW na politykę i działania USA?! Aktualnie Stany realizują JAWNIE doktrynę „America First” (So, in general speaking, where is Poland?). Tak więc jeśli USA wywołają wojnę z Chinami, to Polacy „za wolność naszą, a głównie Waszą” będą dzielnie walczyć na Morzu Południowochińskim. Poślemy nasze dzieci do walki wszędzie tam, gdzie USA będzie to na rękę? Ba, jeśli spojrzeć na to z drugiej strony, jeśli rzeczywiście amerykański prezydent działałby pod wpływem polskich władz, to straciłby stanowisko jako podejrzany o realizowanie polityki nie swojego (a więc USA) państwa.

O wiele lepiej byłoby zatem powołać armię europejską, która służyłaby do ochrony naszych (w tym i polskich) interesów, a na której działania (i kierunki tychże) Polacy mieliby realny wpływ poprzez udział we władzach federacji europejskiej. Trudno? Nie aż tak bardzo – większość armii państw europejskich należy do NATO, więc używa tych samych rozwiązań (zwłaszcza w zakresie amunicji, komponentów, struktur dowodzenia), co stanowi dobre podłoże do powołania wspólnej struktury. Armia taka finansowana by była z budżetu europejskiego. Wbrew pozorom istnieje jeszcze prostszy sposób stworzenia armii europejskiej, zwłaszcza w jej  symbolicznym znaczeniu. Pozwala on ominąć problemy związane z brakiem możliwości realnego funkcjonowania (patrz punkt niżej – budżet europejski) – wystarczy, że armie narodowe zostaną przemianowane na oddziały armii europejskiej – tak więc Bundeswehra będzie oddziałem niemieckim armii europejskiej, tak samo jak Wojsko Polskie – oddziałem polskim armii europejskiej.
To samo można uczynić na przykład ze Strażą Graniczną. Wtedy w razie kryzysu migracyjnego można by przesunąć polskie, francuskie czy szwedzkie oddziały straży granicznej na pomoc kolegom z Włoch, Hiszpanii czy Grecji (dopisek 2021 – czy Polski!).

Część z Was pewnie powie, że to fantastyka, a obecnie NATO jest gwarantem bezpieczeństwa… Otóż jest, ale coraz słabszym. Po pierwsze, NATO wywodzi się z porządku, który już nie istnieje. Po drugie, liczebność amerykańskich wojsk na terenie Europy jest systematycznie zmniejszana (mimo odmiennych zapewnień). Po trzecie, USA, jak najnowsza historia wskazuje, mają tendencję do WYCHODZENIA ze struktur międzynarodowych, o ile nie spełniają kryteriów „America First”. Także ze struktur, które same współtworzyło:

– 2017 – USA wychodzą z Rady Praw Człowieka ONZ (UNHRC);

– 2020 – USA opuszczają Światową Organizację Zdrowia (WHO). Nawiasem mówiąc, to nie jest tak, że WHO ma jakąś swoją polityczną agendę. WHO koordynuje działania na rzecz poprawy/ochrony zdrowia. Między innymi dzięki kodom ICD możliwe jest ponadnarodowe zrozumienie, na co chory jest dany pacjent, a to daje możliwość kontynuacji leczenia. Przykład: Polak doznał urazu na wyjeździe do Tajlandii, tam był zaopatrzony. Dostał wypis ze szpitala w języku tajskim! Przyjeżdża do Polski – sam nie wie, jak i na co dokładnie był leczony. Tajski w Polsce trudno zrozumieć, ale na wypisie standardowo umieszcza się kody ICD (w piśmie łacińskim). Dzięki temu lekarz polski już wie, na co i jak pacjent był leczony i może kontynuować terapię…

– 20?? – USA wychodzi z NATO?! Jeśli USA wyjdzie z NATO, to co pozostanie? Co prawda w 2021 roku nastąpiła zmiana doktryny z „Make America great again” na „Make America moral again”, ale to dla Polski nadal problem. W tym wypadku nasz największy sojusznik może zerwać z nami umowy, stwierdzając, że nie dotrzymujemy jego standardów moralnych (a więc LGBT, sądownictwo, praworządność i inne) i nikt mu nic nie zarzuci, bo to my będziemy winni.

Dlatego trzeba stworzyć silną armię europejską. Podstawy harmonizacji już są. Jest jeszcze jedna rzecz – pisałem już wielokrotnie, że dla nas, Polaków, cały czas zagrożeniem będzie rosyjski niedźwiedź. Otóż jeśli – co powodują działania naszych obecnych władz – zostajemy geopolitycznie sami, to nawet mając wielokrotnie silniejszą, nowocześniejszą armię, nie mamy szans z Rosją. Prosty przykład – lotnictwo. Otóż nawet mając setki (a nie mamy) samolotów, w przypadku konfliktu, jeśli będą one mogły startować i lądować tylko z terytorium Polski – to wszystkie zostaną strącone już w pierwszych dniach konfliktu (A ile „zielone ludziki” na Ukrainie postrącały samolotów ukraińskich?). Rosyjska obrona przeciwlotnicza – w tym rakiety przeciwlotnicze z obwodu kaliningradzkiego – ma zasięg kilkuset kilometrów… Dobrze więc jeśli powracający po misji samolot mógłby lądować dalej – poza terenem Polski.  

Święte Niemcy – Addenum 2 – EUM str 517

Dodatek obecny (2021.11)

Pisaliśmy w 2020r:

„To samo można uczynić na przykład ze Strażą Graniczną. Wtedy
w razie kryzysu migracyjnego można by przesunąć polskie,
francuskie czy szwedzkie oddziały straży granicznej na pomoc
kolegom z Włoch, Hiszpanii czy Grecji.”

Teraz wystarczyłoby przerzucić odpowiednie siły na wschodnią granicę Unii…

Ale skoro każde państwo, szczególnie Polska „wstanięta z kolan” ma sobie radzić sama…

Z drugiej strony, teraz w 2021 roku, prosząc o pomoc, możemy dostać odpowiedź – szczególnie od Włochów, Greków i innych narodów południowych: – a jak nam pomagaliście wcześniej? Wypięliście się na nas…

Dodatkowo jest kwestia budżetu unijnego – jeśli jest on ułamkiem procenta naszych pięniędzy, organizacje typu Frontex (~unijna służba celna) mogą być co najwyżej „ciałami doradczymi” dostarczających jakże nam zawsze potrzebnych analiz i sprawozdań… i niczym więcej.

 

Dlaczego nie (tylko) NATO?

Częściowo przytaczając argumenty wcześniejsze:

– sojusz to głównie USA, a interesy Polski nie zawsze są zgodne z interesami Stanów

– sojusz i jego doktryna pochodzi ze starego układu, którego już nie ma, a powoli? pojawiają się nowi gracze. Rozkład sił i akcentów staje się inny. Sytuacja ta trochę przypomina sytuację sprzed I Wojny Światowej… Stare układy udają, że są, a tymczasem nowe się tworzą. Jak wszyscy wiemy po wojnie nastąpiło znaczne przetasowanie (przykładowo rozpad Ausro-Węgier). Niestety, Polska z jej położeniem geograficznym, dodatkowo „wstanięta z kolan” przy takich przetasowaniach może dostać głównie w d… Ja (my) nie chcemy brać udziału w wojnie, nie chcemy też aby nasze dzieci brały w niej udział (poza grami komputerowymi) – realna wojna to realne zabijanie… Powinniśmy się zabezpieczyć, a nic tak nie zabezpiecza jak potężny sprzymierzeniec, a najlepiej stająca za nami poteżna organizacja, bowiem sprzymierzeniec – co znamy ze swojej historii – może mieć tendencje do „dziwnej wojny”…